http://salca-salmonox.blog.pl/2014/09/26/miasto-44/
Właśnie
wracam z Kina: Niebieski kocyk, mieszczącego się w Toruńskim Akademickim
Centrum Kultury i Sztuki "Od Nova".
Dzisiaj
organizatorzy postanowili zadbać odrobinę o edukację historyczną przybyłych do
Torunia studentów i dlatego emitowali polski film, który wyszedł bieżącego
roku, "Miasto 44".
Większość z
was zapewne zdaje sobie sprawę, o czym jest mniej więcej. O powstaniu
warszawskim.
Niestety
mało osób rozumie go w sposób, w jaki powinien być rozumiany. Jest to jeden z
wielu filmów ostatnich lat opowiadających o polskiej historii. Wojnie,
powstaniu, bohaterach, poświęceniu własnego życia w imię ojczyzny. Mało kto
zdaje sobie sprawę z tego, że pytanie "I jak? Dobry film?" jest tutaj
raczej nie na miejscu.
Jak możemy
zadawać tak głupie pytania zaraz po obejrzeniu filmu tak głęboko uderzającego
do głowy? Sama myśl o nim powinna pobudzać do myślenia.
Nie chodzi
mi tu o siedzenie i zastanawianie się nad losem tysięcy pomordowanych, o
lamentowanie nad tymi, którzy już dawno są w lepszym świecie. Chodzi mi jedynie
o zastanowienie nad własnym zachowaniem, uświadomienie czy mamy szacunek do
tych, którzy w tak bohaterski sposób oddali życie za ojczyznę, a tym samym za
nas. Abyśmy mogli lepiej żyć.
Jeszcze
dłuższy czas po wyjściu z sali kinowej nie mogłam dojść do siebie. Myślałam o
odwadze powstańców, żołnierzy Armii Krajowej, tragicznym losie uwięzionych w
gettach i o okrutnych Niemcach. Tych bestiach nieprzystosowanych do życia, a
teraz wypierających się swojej historii.
Wnukowie nie
przyjmują do świadomości winy swoich dziadków, którym płazem uszło wymordowanie
ogromu niewinnych istnień.
Po wyjściu
zwróciłam też uwagę na innych. Schodząc po schodach widowni dało się jeszcze
czuć przejęcie, ale drzwi wyjściowe stały się dla większości ludzi korektorem
myśli. Masa ludzi przeszedłszy przez próg drzwi od razu zaczęła rozmowy.
"Jak film?", "Idziemy na imprezę?", "Co robiłeś
wczoraj?", "Gdzie idziesz jutro?", "Z czego mamy najbliższe
kolokwium?"
Czy można
ich winić? Chroniczna ignorancja, przeważająca rola pamięci krótkotrwałej, co
skutkuje ciemnotą umysłową, a w efekcie tym, co właśnie zastajemy dookoła.
Bardzo
życzyłabym sobie tylko tego, by każdy zastanowił się choć na chwilę nad sobą.
Nad tym co szanuje, kto jest jego autorytetem, czy ma jakieś wartości i dokąd
właściwie zmierza jego życie.
Coraz więcej
ludzi zamieniło słowo "ojczyzna" na "kraj". Skąd się to
bierze? Czy wstydzimy się tego skąd pochodzimy? Czy nie powinniśmy być dumni z
tego, że jesteśmy polakami, że mamy tak wspaniałych bohaterów, którzy odegrali
olbrzymią rolę w walce o naszą niepodległość, którą obecny rząd sukcesywnie, po
kawałku usiłuje sprzedać, kryjąc się za fasadą dobrych intencji?
Odpowiedź
powinna być jedna. Niech każdy odpowie sobie sam na te pytania i zastanowi czy
zrobił coś, cokolwiek by choć trochę przyczynił się do sukcesu swojej ojczyzny.
Na koniec
proszę o wypełnienie petycji. Nie pozwólmy by jedna z wrogich armii, armia
czerwona dostała pozwolenie na budowę swojego pomnika w Krakowie. Byłaby to
największa obelga dla tych, którzy krwią odkupili wolność.
http://www.citizengo.org/pl/12635-apelujemy-o-odstapienie-od-pomyslu-budowy-pomnika-na-cmentarzu-rakowickim-w-krakowie
A to kilka kadrów z filmu
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/51,105226,16672054.html?i=15
http://www.polska.pl/%E2%80%9EMiasto,44%E2%80%9D,,milosc,podczas,wojennej,apokalipsy,Kalendarium,5577x4464.html
http://salca-salmonox.blog.pl/2014/09/26/miasto-44/
Do
przeczytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz