Wydarzenie ostatniego weekendu- Lublin Jazz Festiwal!
Od pierwszego czwartku grudnia do ubiegłej niedzieli
mieliśmy okazję brać udział w piątej edycji Lubelskiego Festiwalu Jazzowego.
Całość miała miejsce w Centrum Kultury w Lublinie. Na
lubelskie wydarzenie przyjechali artyści między innymi z Niemiec, Norwegii,
Danii. Lubelskie centrum po raz kolejny zaskoczyło nas niesamowicie sprawną
organizacją. Wszechobecni wolontariusze służyli pomocą przybyłym gościom, co
ułatwiało pracę pracownikom oraz grupom występującym na scenie.
Nie da się ukryć, że huragan Ksawery, który w tym samym
czasie ogarnął Polskę, utrudnił działanie wszystkim osobom związanym z CK. Na
szczęście jednak nie uniemożliwił im pracy całkowicie.
Największą przeszkodą stał się dla zespołu Diazpora,
który demonstrował swoje zdolności muzyczne w bramie krakowskiej, czyli na
zewnątrz. Niska temperatura i wiatr postawiły przed muzykami nie lada wyzwanie,
Ci jednak wspierani i motywowani przez widownię zdołali mu sprostać.
W czwartek jazzowi słuchacze mieli okazję zapoznać się
jedynie z Martin Küchen's Angles 9. Piątek stał się dniem
pełnym wrażeń dzięki grupom Samuel Blaser Trio, Damasiewicz Project oraz wspomniana
wcześniej Diazpora, która jako jedyna nie grała na sali widowiskowej centrum
kultury.
Po piątkowych koncertach w CK'owskim oratorium wytrwali
mieli okazję bawić się na after party z zespołem i zaangażowanymi w przygotowania
festiwalu. Sobota była kontynuacją piątkowego szaleństwa. Całość rozpoczął
występ polskiego zespołu Tribute to Jerzy Milian, a po nim niemieckiego Jazzanova,
którego niezwykle charyzmatyczny wokalista zaproszony specjalnie do występu w
naszym kraju, porwał publikę swoim głosem i tańcem. Ostatniego dnia z kolei
mieliśmy okazję nieco się wyciszyć. Wieczór rozpoczęła Lubelska Orkiestra Jazzowa,
składająca się z młodzieży zebranej trzy dni wcześniej na warsztatach
muzycznych. Grupa pomimo ograniczonego czasu prób zademonstrowała się z
najlepszej strony, co zwieńczyły gromkie brawa. Kolejnymi artystami byli Marylin
Mazur Group, artystka polskiego pochodzenia wraz z przyjaciółmi, z którymi
dzieli pasję. Wieczór jak i cały festiwal zwieńczył Bullrog. Norweskie trio z
wolna wyprowadziło nas z krainy jazzu. Cały festiwal, tak jak pozostałe
przedsięwzięcia organizowane przez lubelski ośrodek kultury, mimo paru nieprzewidzianych
sytuacji, odniósł sukces.
Mimo tematyczności
imprezy, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Wyszaleć się na koncercie, bądź po
nim, porozmawiać z ciekawymi ludźmi w kawiarni "Szklarni" czy też
odprężyć się przy spokojnych jazzowych brzmieniach.
A teraz pare zdjęć z mojej jazzowej przygody w CK :)
Jazzanova
Do przeczytania
To musiał być świetny występ :))
OdpowiedzUsuń